WP:Powiedziałeś
że masz jeszcze coś w zanadrzu?
DW:Zgadza się
HAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Ciało Damina
otoczył strumień powietrza który zaczął unosić kamienie i
skrawki ziemi, następnie jego ciało otoczyła czerwona aura, jego
mięśnie się rozrosły a włosy zaczęły falować.
WP:C...co to za
moc?
CZ:”Ta moc nie
możliwe.”
YK:”To za pewne
moc świętej wody, ale jak ten chłopak był w stanie się jej
napić?”
Oboje rzucili się
na siebie i na początku zderzyli się swoimi pięściami, zderzenie
spowodował sporę trzęsienie ziemi. Następnie Damin kopnął w
brodę Wenuriego po czym chwycił go za nogę i rzucił w stronę
areny. Wenuri odbił się o ściany i ruszył na Damina, oboje
zaczęli wymieniać ze sobą ciosy. Walka wyglądała na wyrównaną,
jak jeden atakował tak rugi parował lub unikał, to działo także
w drugą stronę, po kilkunastominutowej wymianie ciosów oboje
odskoczyli od siebie.
WP:Dobra czas to
zakończyć! (odparł wystawiając w stronę Damina ręce)
Po chwili ręce
Wenuriego zaczęły świecić na złoty kolor.
DW:”Ta technika,
nie dobrze.” Uciekajcie! Niech wszyscy oddalą się jak najdalej!
Szybko!
Widownie
posłuchali się Damina i opuścili arenę.
DW:Przestań
Wenruri, tym sposobem zniszczysz całe miasto!
WP:Mam to w nosi,
dla mnie liczy się pokonanie cię.
Damin wiedząc że
rozmową nic więcej nie wskóra, wystawił dłoń przeciw Wenuriemu,
drugą ręką chwycił za okolice nadgarstka, zaraz potem w jego
dłoni pojawiła się niebieska kula energii.
DW:W takim razie
cię powstrzymam.
WP:Zdychaj!
(krzyknął wystrzeliwując złotą strzałę błyskawicy)
DW:Shoguneri!
(wypowiedział i wystrzelił niebieski promień energii)
Kiedy obie
techniki się ze sobą zderzyły, pierw zaczęły się siłować a
potem nastąpiła gigantyczna eksplozja, która zniszczyła całą
arenę. Po jakiś kilku minutach Damin oraz Wenuri nadal stali
naprzeciw siebie w swoich normalnych formach, każdy ciężko dyszał.
WP:Zakończmy w
końcu to.
DW:Zgadzam się.
Damin oraz Wenuri
korzystając ze swoich resztek sił ponownie rzucili się na siebie.
Damin zaczął atakować a Wenuri parować jego ataki, w pewnym
momencie Wenuri potknął się o kamień, nim Damin chciał mu zadać
cios, ten się przeturlał i w stał na nogi po czym kopniakiem
powalił Damina na ziemie. Następnie zaczął mu zadawać ciosy po
twarzy, po oberwaniu kilku razy Damin walnął go z główki a
następnie odepchnął go nogami. Oboje zacisnęli pięści i chcąc
to zakończyć ruszyli na siebie i walnęli się w twarz. Po paru
sekundach Wenuri padł pierwszy na ziemie.
WP:Wygląda na to
że to ja przegrałem.
W tym momencie na
pole walki przybiegł sędzia i reszta.
S:10...9...8...7...6...5...4...3...2....1
zawodnik Wenuri Processo nie jest zdolny do dalszej walki, ogłaszam
ze zwycięzcą walki jaki 26 turnieju jest Damin Warusaki
K:Brawo Damin,
widziałam że ci się uda. (powiedziała Karina rzucając mu się na
szyję)
O:Byłeś
niesamowity.
KY:Świetnie się
spisałeś.
-Synku tak się
martwiłam. (powiedziała pewna kobieta która przytuliła Damina)
DW:Przepraszam
Mamo że zniknąłem na tak długi czas. A tak właściwie to gdzie
jest ojciec?
Na wzmiankę o
ojcu twarz kobiety zrobiła się smutna.
-Przykro mi to
mówić, ale twój ojciec kilka dni temu zmarł na atak serca.
DW:Co?
YK:Dobra pewnie
jesteś zmęczony powinieneś odpocząć po tak ciężkiej walce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz