piątek, 28 kwietnia 2017

Beating Borders (Pokonując Granice): Rozdział 11

Minęło 2 lata od kiedy Damin pokonał armię „Czarnej Krwi”, obecnie wraz z Oriką przybyli do jego rodzinnego miasta Kusanami, nim do niego weszli Damin stanął na pobliskim wzgórzu i obserwował to miasto, tak jak je opuszczał.
DW:”Dawno mnie tu nie było.”
O:To co idziemy?
DW:Tak. (odparł zakładając kaptur na głowę)
O:Więc to jest twoje rodzinne miasto?
DW:Tak.
O:Jest niesamowite. Damin spójrz! (powiedziała gdy zobaczyła zdjęcie Damina z napisem „Zaginiony”)
O:Ktoś rozwiesił list myśląc że zaginąłeś, wiedziałeś?
DW:”Czyżby kogokolwiek zainteresowało moje zniknięcie?” Nie nie widziałem. Dobra, chodźmy na stadion, wszyscy się tam zbierają.
O:Racja.
Damin oraz Orika udali się w kierunku miejskiego stadionu, nim tam się udali napotkneli się na kogoś.
-Ale urosłeś Damin.
Kiedy chłopak usłyszał ten głos, natychmiast spojrzał w jego stronę, wtedy rozpoznał w nim swojego mistrza.
DW:Youchi-san!
YK:Mam nadzieje że się nie obijałeś przez te dwa lata.
DW:Może być mistrz tego pewien.
YK:A tak właściwie, to co to za dziewczyna?
DW:O mistrzu to moja przyjaciółka Orika którą poznałem podczas podróży, Orika to jest mój mistrz Youchi o którym ci tyle opowiadałem.
O:Miło mi pana poznać (powiedziała kłaniając się w geście szacunku)
YK:Mnie również, dobra zaraz rozpoczną się losowania więc chodźmy na stadion.

-Tak. (odparli oboje)

piątek, 21 kwietnia 2017

Beating Borders (Pokonując Granice): Rozdział 10

M:Co tu się dzieje?
DW:Zapłacisz za wszystko co ty i twój gang uczyniliście. (powiedział chłodnym głosem)
M:Przestań pieprzyć, co ty mi możesz?
Maruko wyciągnął swoje dwa miecz, i po skrzyżowaniu nich wystrzelił w swojego przeciwnika promień błyskawiczny. Tym razem Damin ku jego zdziwieniu, bez najmniejszego problemu go unikał, pojawiając się co chwile w innym miejscu.
M:To się nie dzieje naprawdę.
W ciągu sekundy pojawił się przed Maruko, i kopniakiem posłał go na ścianę. Uderzenie było tak mocne, że spowodowało pęknięcie na ścianie, świątynia zaczęła się zawalać.
M:”Skąd ten gnojek zdobył taką moc, nie mów mi że?”
Maruko ponownie wystrzelił w Damina błyskawicę, tym razem chłopak nie miał zamiaru jej unikać, tylko wystawił przed siebie dwa środkowe palce przyjmując ten atak. Następnie dwoma środkowymi palcami drugiej ręki, przejechał wzdłuż ręki poprzez klatkę piersiową, tym sposobem wchłonął atak przeciwnika, jednocześnie go uwalniając z drugiej ręki, łącząc go z swoim atakiem błyskawicy.
M:Co, jak to możliwe?
DW:To chyba twoje, więc oddaje z nawiązką. (powiedział pewnym siebie głosem i wystrzelił podwójną błyskawicę)
Maruko nie zdołał nic zrobić, i atak Damina przebił go na wylot. Otaczająca czerwona aura Damina zniknęła, a on sam padł na ziemie ciężko dysząc.
DW:”Więc to jest moc tej świętej wody, nawet nie chcę myśleć co by było gdyby on wypił cały dzbanek”
Damin po chwili wstał i udał się do martwego ciała Maruko, po czym wziął jeden z jego mieczy.
DW:”Biorę ten miecz, w moich rękach będzie odpowiednio używany, w przeciwieństwie do ciebie.”
Następnie chłopak podszedł do Oriki i wziął ją na plecy, po czym próbował wydostawać się na zewnątrz. Choć to nie było takie łatwe, bo zawalające się skały utrudniały ucieczkę. Kiedy Damin spostrzegł światło, nagle drogę zablokowała mu sterta skał.
DW:”Cholera, akurat w takim momencie?”
Damin odłożył dziewczynę, i sam pięścią rozkruszył te skały, następnie znowu wziął ją i udał się na zewnątrz. W dosłownie ostatniej chwili udało mu się uciec, gdyż sekundę później cała świątynia się zawaliła. Pogoda zaczęła się pogarszać, chwilę później zaczął padać deszcz. Damin postanowił udać się do pobliskiej jaskini, rozpalił ognisko i położył Orikę obok, po czym opatrzył jej rany. Po jakiś dwóch dniach dziewczyna odzyskała przytomność.
O:Co się stało, gdzie ja jestem?
DW:Nie pamiętasz nic sprzed ostatnich kilku dni?
O:Nie za bardzo.
DW:To może i dobrze. Jak już się dobrze czujesz, to chodź zaprowadzę cię do wioski.
O:A ty co zamierzasz?
DW:Ja zamierzam kontynuować podróż przygotowując się do wielkiego turnieju, który odbędzie się za dwa lata.
O:W takim razie ja chcę iść z tobą.
DW:Co?
O:To co słyszałeś.
DW:A twoi rodzice?
O:Nie musisz się o to martwić.
DW:Ale zdajesz sobie sprawę że czasem sytuację mogą być niebezpieczne?
O:Jasne
DW:W takim razie w porządku.
Damin dalej kontynuował swoją podróż, wraz z nową towarzyszką.



piątek, 14 kwietnia 2017

Beating Borders (Pokonując Granice): Rozdział 9

Kilka dni później Damin zaczął powoli otwierać oczy.
DW:”Gdzie ja jestem?” (powiedział do siebie, próbując się rozglądać swoim nadal zamglonym wzrokiem)
Kiedy próbował się poruszać, poczuł że coś go powstrzymuje.
DW:”Co jest?”
Po chwili dostrzegł na nogach i na ramionach założone łańcuchy. Zaraz potem do niego podszedł Maruko, na jego widok Damin wpadł w szał.
DW:To ty!
M:O widzę że jednak się w końcu obudziłeś. Ale nadal jesteś za słaby by się wydostać.
DW:Szlag!
M:Więc póki mamy chwilę dla siebie, pozwól że cię o coś zapytam.
DW:Czego chcesz?
M:Powiedz mi gdzie znajduje się święta woda?
DW:Nie wiem, ale nawet jakbym wiedział to i tak bym ci nie powiedział.
M:Tak, no cóż nie chciałem tego, ale nie pozostawiasz mi wyboru. (powiedział, wyciągając zapałki)
M:Zapytam jeszcze raz, gdzie znajduje się święta woda?
DW:Nic nie wiem.
Maruko zapaloną zapałkę przyłożył do brzucha chłopaka, sekundę później można było słyszeć jego krzyk.
M:I co coś ci się przypomniało?
DW:Możesz mnie torturować ile chcesz, ale i tak nic ci nie powiem.
M:Tak? (odparł znowu przykładając zapałkę do jego brzucha)
DW:Ghyaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahhaaaaaaaaaaaaaaaa!
Chłopak miał coraz poważniejsze rany po poparzeniach, jednak nadal nie dawał za wygraną.
M:Muszę przyznać że jesteś twardy, jednak prędzej czy później zaczniesz gadać, lub zginiesz. Nie uwierzę że ty który posiadasz nadludzką siłę, i zwinność nic nie wie o świętej wodzie. Pewnie się jej napiłeś, bo jak inaczej mógłbyś to zdobyć.
Maruko nie przestawał torturować Damina, w pewnym momencie z sufitu spadł jakiś dzbanek. Przed upadkiem i rozbicie chwycił go Maruko, po jego minie można stwierdzić że jesteś zadowolony.
M:Tak, nareszcie zdobyłem świętą wodę, teraz świat będzie należał do mnie.
DW:Cholera.
Kiedy Maruko chciał się napić tej wody, ktoś rzucił w niego kamieniem i wybił z jego rąk dzbanek, teraz nie zdążył złapać i dzbanek się rozbił.
M:Nie.....nie to nie możliwe, byłem tak blisko, tak blisko zawładnięcia nad światem. Kto to zrobił?!
Po chwili Maruko jak i Damian spostrzegli na oko 13-letnią blondynkę.
M:TY MAŁA DZIWKO, ZAPŁACISZ MI NA TO!
DW:Orika, co ty tutaj robisz, uciekaj!
Blondynka próbowała uciec, lecz nie zdążyła, gdyż sekundę później pojawił się przy niej Maruko, po czym mocnym chwytem przyłożył ją do ziemi i zaczął zdzierać z niej ubrania, dziewczyna płakała i krzyczała z przerażenia.
DW:Przestań Maruko!
W tym momencie z sufitu do ust Damina spadła kropla świętej wody, zaraz potem ciało Damina otoczyła czerwona aura, powodując silny podmuch wiatru, jego mięśnie się rozrosły, włosy zaczęły falować. Dzięki mocy świętej wody, Damin się wydostał z kajdan.
M:T...to niemożliwe.







piątek, 7 kwietnia 2017

Beating Borders (Pokonując Granice): Rozdział 8

Daminowi w końcu udało się dotrzeć do świątyni, nie miał pojęcia że w głęboko w środku znajduje się lider gangu (był to średniej wielkości dobrze zbudowany brunet, ubrany w fioletowy płaszcz, przy sobie miał dwa miecze)
-Maruko-sama, nie mogę się skontaktować z nikim z naszego oddziału.
M:Co? Idź to lepiej sprawdź!
-Tak jest.
Asystent przywódcy gangu ruszył w stronę wyjścia, nie mając pojęcia że w jego stronie biegnie Damin. Po jakiś paru minutach oboje się spotkali.
-”Co jest, to tylko dzieciak?”
DW:Czy to ty jesteś przywódcą tego gangu, który atakuje wioskę Szakurów?
-O więc jakiegoś gnojka przysłali, nie powinieneś tu przychodzić.
Asystent Maruka próbował wyciągnąć broń, jednak Damin to przewidział i momentalnie go ogłuszył. Następnie ruszył dalej w głąb świątyni, parę sekund później w końcu stanął twarzą w twarz z Maruko, liderem gangu.
DW:A więc ty za pewne jesteś przywódcą gangu „Czarnej Krwi”.
M:Rozumiem, więc to ty jesteś tym dzieciakiem, który pobił mój odział. Jestem pod wrażeniem, twojej siły chłopcze.
DW:Nie przyszedłem by z tobą gadać, zamierzam cię pokonać.
M:Tak? W takim razie zapraszam.
Damin ruszył na przywódce organizacji, ten w odpowiedzi wyciągnął spod swojego płaszcza dwa miecze, które otoczyła jakby błyskawica. Kiedy Damin wyskoczył w powietrze, ten złączył na krzyż je, i wystrzelił w chłopaka promień błyskawicy, raniąc Damina . Słychać było tylko krzyk chłopaka, kiedy przestał Damin padł na ziemie.
DW:Jak to?
M:Może jesteś za młody by o tym słyszeć, ale ja posiadam miecze błyskawicy.
DW:Miecze Błyskawicy?
M:Tak, legenda głosi że, kiedy kuźniarz je wyrabiał to walnął w nie piorun, który jakby przesłał im odrobinę żywiołu błyskawicy.
DW:Tak, w takim razie zwalczę błyskawice błyskawicą (oznajmił, stając powoli na nogi)
Następnie w jego ręce pojawiła się tak jakby kula błyskawicy.
M:Hoo, ciekawe.
Damin ponownie ruszył do ataku, chcąc zaatakować nową umiejętnością, na ten atak Maruko zasłonił się oba mieczami. Kiedy zderzyło się z kulą błyskawicy Damina, nastąpił ogromny wstrząs, który spowodował pęknięcia na całej świątyni. Po chwili chłopiec znowu został porażony prądem przez miecze Maruka i padł na ziemie.
M:Widać, że twoje szczęście się skończyło chłopczyku.
DW:”Cholera, nie mogę przegrać”. (powiedział do siebie, po czym próbował wstać, jednak teraz doznane rany dawały mu się we znaki)
Nim Damian próbował wstać, Maruko chwycił go za szyję i podniósł.
M:Co, tylko na tyle cię stać. Po tym jak rozwaliłeś mój gang, myślałem że jesteś silniejszy, strasznie mnie rozczarowałeś. (powiedział, po czym rzucił Damina w ścianę)
Następnie podbiegł do niego, i z całej siły z pięści walnął go w brzuch, chłopak splunął sporej ilością krwią, po czym padł na ziemie. Widać było że jeszcze jest ledwo przytomny. Ale mimo to Maruko dalej go kopał po twarzy czy po reszty ciele.
M:Wstawaj i walcz, co jest?!
Po kilku minutach, Damin w końcu stracił przytomność.