Damin wraz z
Youchim udali się do jego domku, który znajdował się na drugim
końcu ziemi, było to nie wielki jednorodzinny domek znajdujący się
na nie wielkiej wyspie.
DW:Więc tutaj pan
mieszka?
YK:Ależ
oczywiście, trochę skromnie ale ogólnie nie narzekam. To co może
jesteś głodny?
DW:Nie, zacznijmy
lepiej trening.
YK:W porządku,
podoba mi się twój zapał. A więc dobrze, pierwszym twoim etapem
treningu będzie, ćwiczenie w tych ciężarkach. (powiedział
podając chłopcu ciężarki)
Kiedy Damin miał
je założyć, od razu padł na ziemie.
DW:Ale one są
ciężkie!
YK:Czyżbym nie
wspominał że każdy z tych ciężarków waży ok 40 kg.
DW:Ile?!
YK:Nie narzekaj,
tylko trenuj. Jak się przyzwyczaisz do nich to przyjdź do mnie!
DW:Ehh.
Damin ponownie
próbował włożyć tę ciężarki, jednak skończyło się to tak
samo. Dopiero po jakimś tygodniu zaczął powoli się do tego
przyzwyczajać, ręce zaczął ponosić coraz więcej z ciężarkami
na ramionach, natomiast z ciężarkami zrobił jeden krok.
YK:Mały ale jest
postęp.
DW:Zamknij się
staruchu! Ty zamiast cały czas leżeć na kanapie, to byś mi
pomógł.
YK:Trochę
szacunku szczeniaku, nie mam twojego ciała więc nie mogę za ciebie
tego zrobić. Jeśli będziesz trenował z ciężkimi ciężarkami,
to twoja siła się znacznie zwiększy.
DB:Serio,
jakoś ci nie wierze.
YK:Poczekaj na
efekty, a się przekonasz.
Po jakimś
miesiącu Daminowi udało się w końcu przyzwyczaić do tych
ciężarków, teraz mógł się swobodnie w nich poruszać.
YK:A jednak ci się
udało, dobra to na dziś skończymy a jutro idziemy na kolejny etap
treningu.
DW:W porządku.
YK:W taki razie
chodź, przygotowałem dla ciebie jedzenie.
Na wzmiankę o
jedzeniu chłopak natychmiast udał się do kuchni, po zjedzeniu
kolacji poszedł do swojego tymczasowego pokoju i poszedł spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz