piątek, 17 lutego 2017

Beating Borders (Pokonując Granice): Rozdział 1

W pewnym mieście o nazwie Kusanami mieszkał 10 letni chłopiec o imieniu Damin Warusaki (miał miał ciemno-blond włosy, ubrany w białą koszulkę i jakieś szare spodnie). Chłopak uczęszczał do 4 klasy szkoły podstawowej, Damin przeważnie siedział na uboczu klasy gdyż nikt za nim jakoś nie przepadał.
N:(Nauczyciel):Damin, Co to ma znaczyć? Znowu śpisz na lekcjach, jak tak dalej będziesz to nie uzyskasz promocji do następnej klasy, zdajesz sobie z tego sprawę..
DW:Taa....taa jasne. (odparł zaspanym głosem)
Po jakiś dwóch godzinach lekcje dobiegły końca każdy zaczął biec w stronę domu, no może poza Daminem. On jako jedyny szedł wolniej. Dotarł do swojego domu po jakiejś godzinie. Gdy tylko do niego wszedł od razu ojciec (miał krótkie kręcone czarne włosy, ubrany w ciemno-białą koszulę oraz jakieś stare dresy) poprosił go na rozmowę.
DW:O co chodzi ojcze?
-Dzwonił do mnie nauczyciel i mówił że znowu spałeś na lekcjach i się nie przykładasz do nauki.(odparł podchodząc do syna)
DW:Przepraszam.
-Ile razy mam ci mówić byś się wziął za naukę. (Powiedział popychając syna na ścianę i waląc go w twarz)
-Boże dlaczego jesteś takim debilem?
Słysząc głos awantury do salonu przybiegła matka Damina (która miała krótkie blond-włosy ubrana niebieską bluzę oraz jeansy)
-Przestań Rawi, nie znęcaj się nad Daminem.
-Nie wtrącaj się (odparł popychając żonę na ziemie)
DW:Nienawidzę cię ojcze! (powiedział ze łzami w oczach, wybiegając z domu)
-A ty dokąd gówniarzu? Wracaj, słyszysz?!
Damin biegł przed siebie nie patrząc gdzie biegnie, chwilę później wpadł na kogoś.
DW:Przepraszam, zamyśliłem się.
-Nic się nie stało, Damin.
Kiedy chłopak spojrzał na tego na kogo wpadł rozpoznał swoją koleżankę z klasy, która jako jedyna czasem rozmawiała z nim. (miała średniej wielkości czarne włosy, okulary, ubrana w jasną koszulkę oraz krótką spódniczkę)
DW:Karina?
K:Co się stało?
DM:Nic, czemu coś niby miało się stać?
K:Widzę po twojej minie.
DM:Wybacz, ale się trochę się śpieszę na razie. (odparł po czym dalej ruszył przed siebie)
K:”Damin...”
Damin dotarł na swoją ulubioną polanę poza miastem, chłopak nadal był wściekły na swojego ojca.
DW:”Cholera!” (powiedział do siebie waląc pięścią w drzewo)
Gdy to zrobił jego pięść przebiła się przez drzewo, ta sytuacja mocno zaskoczyła chłopaka.
DW:”J...jak ja to zrobiłem?”
Gdy zapadł zmrok Damin wrócił do swojego i zaczął pakować swoje rzeczy, gdy to zrobił napisał list i zostawił na swoim łóżku. Następnie kiedy dotarł przed wejściem do miasta, chwilę stanął i zaczął spoglądać na nie.
DW:”Przez dłuższy czas nie zobaczę tego miejsca, jednak tak będzie lepiej.”





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz